Jan Czekajewski
Columbus,
Ohio,USA 4/15/2020
Zemsta Nietoperza
Nie jest to
poprawka do operetki skomponowanej przez Johann‘a Straus’a z libretto napisanego przez
Karl Hafner i Richard Genne. Poniższy artykuł dotyczy rzeczywistych, nie
operetkowych nietoperzy, od których, jakoby zaczęła się epidemia wirusa zwanego jako Covid-19 w
Chinach w mieście Wuchan, które kiedyś w roku 1988 odwiedziłem w ranach misji
handlowej z Gubernatorem Stanu Ohio, Richard’em Celeste. Pamiętam także, że
przy okazji, włócząc się po mieście, natknąłem się na miejscowy targ mięsny, na którym widziałem ociekające krwią połówki i ćwiartki krów, owiec i różnych zwierząt wśród których krzątały
się setki nabywców wybierających sobie co lepsze kąski. Ponieważ było to latem,
także masa much pożywiało się krwią ubitych zwierząt. Nikt nie przestrzegał
zasad higieny[JC1] na tym targowisku. Kiedy starałem się
zrobić fotograficzne zdjęcia tej sytuacji, miejscowi sprzedawcy pogonili mnie z
nożami w rękach. Dlatego z kilku zdjęć jakie wtedy zrobiłem w Wuchan, zdjęć z
mięsnego targu nie posiadam.
Dzisiaj, 32 lat
później dowiaduje się, że wśród tych smakowitych kotletów, żeberek i boczków
krowich i świńskich znajdowały się tam nietoperze traktowane w Chinach jako
przysmaki, szczególnie jako zapiekane. Te nietoperze są siedliskiem wielu
wirusów i wśród nich wirusa zwanego jako Corona Virus , Covid-19. Jest
podejrzenie, że zaraza zaczęła się właśnie tam i przeniosła się od „smakowitych”
nietoperzy na ludzi w Chinach a potem w reszcie świata, włącznie z USA.
Ciekawe, że nietoperze są siedliskiem tego wirusa, ale na niego nie chorują.
W lawinie
informacji na Internecie na temat epidemii Covid-19 widzą statystyki ilości zakażeń
tym wirusem jak i śmiertelności tych co wirusem się zakazili. Wygląda na to, że
jedyna rada dla unikania zakażenia jest
unikanie kontaktu socjalnego z osobami tym wirusem zakażonymi. Dlatego
pisze ten artykuł w izolacji własnego domu na jaką się skazałem si ę. Na jak
długo? Nie jestem tego pewien. Mam nadzieję że epidemia się skończy, tak jak
skończyły się podobne epidemie w historii, powodując śmierć, może 2% a może i 5% ludzi zakażonych.
Czy Corona Wirus
wymusi zmiany w systemie „demokracji” amerykańskiej?
A więc przejdźmy
do sytuacji jaka na pewno zaistnieje po “wygranej” , a właściwie po remisie,
walki z wirusem. Czy będziemy krajem jaki on był? Czy znajdzie się ktoś, kto
powie społeczeństwu, że tak dłużej już być nie może. Ze nie możemy żyć na
kredyt, gdyż dług zaciągnięty teras będzie wymagał spłaty.
Czy
społeczeństwo zaakceptuje obniżenie stopy życiowej, będącą wynikiem spłaty
długów? Czy masy ludzkie nie wylegną na ulice i będą palic domy tych, których uznają
za „winnych”, czy też uważanych za bogatszych?
Obserwując
zajadłość amerykańskich polityków atakujących dzisiaj swych przeciwników w bezwzględnej
walce o wybory i wpływy, odnoszę wrażenie, że nie rozumieją, albo celowo zapominają
o powadze sytuacji w jakiej nasz kraj się znalazł. Powaga ta nie została
spowodowana przez epidemię wirusa, który tylko podkreśliła znikomość moralną ludzi,
którzy w tej walce reprezentują dwa sobie podobne obozy polityczne, nawzajem
się zwalczające pod złudnym szyldem demokratów czy republikanów.
Stopniowy, uwiąd
potęgi Stanów Zjednoczonych
Ameryka, która
po drugiej wojnie światowej stała się wiodąca potęgą w dziedzinie technologii i
kapitalistycznego modelu gospodarczego. zaczęła wierzyć, że jest nieskończenie
potężna i nikt jej nie może zagrozić. W tamtych czasach istniał także inny
model polityczno-gospodarczy, zwany komunistycznym, który okazał się samo
destrukcyjny, poprzez iluzoryczną
gospodarką planową W miarę czasu system komunistyczny się załamał, na szczęcie
bez wojny, chyba z tego powodu, że obydwie strony miały rakiety i pociski
nuklearne, które mogły zniweczyć nie tylko żołnierzy ale także, Prezydentów i Generałów w obydwu stolicach, Moskwie i Waszyngtonie. Po
upadku ZSSR, a nawet przedtem, Chiny się zorientowały, że model amerykański
jest lepszy i w dziedzinie organizacji gospodarki, więc go skopiowały.
Oczywiście pomijając demokratyczną ozdobę, taką jak wybory i jakoby system
dwupartyjny cechującą Stany Zjednoczone. Reszta świata poszła w ich ślady, nie
zdając sobie sprawy, że system amerykański został zarażony, podobnie jak sowiecki
innym wirusem natury strukturalnej, zagrażającej istnieniu systemu i jego
modelu jaki stanowią Stany Zjednoczone. Można wskazywać na różne mankamenty
amerykańskiego systemu gospodarczego, ale najważniejszym są wady związane z
pieniądzem, czyli system bankowy i zmiana „religii” jaką kiedyś był szacunek do
pracy na konsumeryzm, czyli życie za pożyczone pieniądze.
Kiedy się to
zaczęło?
Kryzys stał się
widoczny w roku 1971 kiedy to prezydent Richard Nixon usunął wymienialność
dolara na złoto, które było ustawione na $35-za jedną uncję złota. Od tego momentu rząd amerykański
oficjalnie pozbył się zobowiązań wymienialności dolara na złoto i zaczął
drukować dolary wedle swego uznania i potrzeby. W roku 1974 Stany Zjednoczone
przekonały, a właściwie wymusiły na Arabii Saudyjskiej i na innych krajach produkujących ropę naftowa, że będą sprzedawały
ropę wyłącznie za dolary. W ten sposób powstał tak zwany dolar olejowy, który się
stał faktycznie światową walutą rezerwowaną, odpowiednikiem starego złota. Te kraje,
które próbowały się wyłamać z tego dolarowego systemu, zostały srogo ukarane poprzez
tak zwane „wojny wyzwoleńcze” albo je „demokratyzujące” ( Irak, Libja, itp.).
Dolar rezerwowy pozwolił nieograniczone drukowanie jego banknotów, a właściwie
obligacji pożyczkowych, które kupowały inne kraje płacące za olej pompowany
głównie na Bliskim Wschodzie.
Za te pożyczki budowaliśmy swoja armie i flotę,
a także zapewniliśmy spokój wewnętrzny przez szereg programów socjalnych. System
bankowy poszedł za przykładem rządu i zaczął dawać pożyczki zarówno własnym niewypłacalnym
obywatelom, jak i krajom komunistycznym, także niewypłacalnym, takim jak Polska
w okresie panowanie Sekretarza PZPR , Edwarda Gierka. Była to operacje dokładnie zaplanowania dla
obalenia systemu komunistycznego poprzez uwikłanie go w długi niemożliwe do spłacenia.
Ta operacja w pełni się udała, ale zawiodła w stosunkach z Chinami. W roku 1971
Henry Kissinger , a później w 1972 prezydent Nixon udali się do komunistycznych Chin i przekonali Chińczyków,
że będą mieli korzyści z szerokiej
wymiany handlowej, której skutki widzimy ostatnio w postaci 90% różnego rodzaju
towarów w amerykańskich sklepach z jednoczesnym rosnącym bezrobociem i w USA i
zmiany ekonomii z produkcyjnej na usługową. W tym wypadku metoda ekonomicznej szarady,
obróciła się przeciwko kapitalistycznym Stanom Zjednoczonym. Groźne skutki takiej nienormalnej sytuacji,
życia na kredyt ujawniła właśnie epidemia wirusa Convid-19. Jakie były tego
przyczyny, można tylko spekulować. Jedna z nich to amerykańskie mylne
przekonanie o swej nieomylności i sile. Co prawda zbudowaliśmy niezwykle
potężna armię, ale w stosunku do Chin nie możemy jej używać, gdyż każdy
konflikt z Chinami może doprowadzić do konfliktu nuklearnego. Poważny konflikt
z Chinami może także zagrozić nam gospodarczo, bo cywilny przemysł już dawno żeśmy
przekazali Chińczykom. Złapaliśmy się we własny potrzask, który kiedyś
zastawiliśmy dla Chińczyków. Kiedyś chińscy komuniści mówili, że Stany
Zjednoczone są „papierowym tygrysem na słomianych nogach”. Dzisiaj im się nie
dziwię. Mrzonki stały się rzeczywistością.
Próby
stabilizacji ekonomicznej
Aczkolwiek piszę
tutaj o systemie amerykańskim, to jednak prawie wszystkie kraje uważające się za
kapitalistyczne przejęły ekonomiczny system amerykański z jego wadami, a
mianowicie system życia za pożyczone pieniądze. Oczywiście w systemie takim,
ludzie zaczęli uważać pieniąc jako jedyny wyznacznik sukcesu. Nie dotyczy to
jedynie bankierów, czy managerów wielkich międzynarodowych korporacji ale także
Rząd Stanów Zjednoczonych i przeciętnych
obywateli który żyją od wypłaty do wypłaty,
mieszkają w domu zbyt wielkim w stosunku do jego finansowych możliwości i mają długi
za jeden, dwa lub trzy samochody w
rodzinie.
Nagle epidemia
wirusa obnażyła nicość pewnych zawodów, które z dnia na dzień stały się niepotrzebne
albo w najlepszym razie drugorzędne. Z powodu kryzysu zapotrzebowanie na benzynę
i olej napędowy zmalało do tego stopnia, że brakuje miejsca dla jego
magazynowania. Dwa miesiące temu Stany Zjednoczone chlubiły się, że za pomocą tak
zwanego „fracking”, stały się potęgą olejową porównywalną do Arabii Saudyjskiej.
Teraz koszty eksploatacji tych amerykańskich szybów naftowych są większe od
dochodów i trzeba je zamykać. Nagle żeśmy zrozumieli, że ważnym dla nas nie jest
luksusowy samochód, ale mleko i chleb na śniadanie. Ciekaw jestem jak niska
cena ropy naftowej odbije się na mrzonkach Arabii Saudyjskiej, aby budować
przemysł wysokiej technologii na pustyni?
Kto nami
będzie rządził w tych trudnych czasach?
Czyżby Donald
Trump?. Wątpię, gdyż jego zdolności i doświadczenie polega na manipulacji
pożyczonymi pieniędzmi z banków. Jego „geniusz” polegał na robienia pieniędzy
na bankructwach. Od 1975 roku, czyli od momentu, kiedy uzyskałem obywatelstwo
amerykańskie, brałem udział w wyborach. Jako naiwny pacyfista zwykle zmieniałem
mój wybór licząc na zmianę polityki w
stosunku do ciągnących się wojen, od wojny wietnamskiej począwszy a na Afganistanie,
Iraku i Libii kończąc. W końcu zrozumiałem sens tych wojen. Sens ten nigdy nie
był wyjawiony amerykańskiemu społeczeństwu. Kraje które żeśmy „wyzwalali” od przebrzydłych
dyktatorów, nam nie zagrażały. Chodziło nam nie o obronę naszego kraju, ale o
obronę pozycji dolara jako waluty rezerwowej, która to pozycja była konieczna
dla dalszego pożyczania pieniędzy, czyli wypuszczania obligacji pożyczkowych
bez pokrycia. Pomimo ciągle przegrywanych wojen, nikt nie
miał odwagi je zakończyć. A może nie o ich wygrywanie tu chodziło? Może przez
te wojny przedłużaliśmy sztuczny stan upojenia sukcesem, którego nie było. Covid-19
tylko nam objawił rzeczywistość. Sukces był tylko fatamorganą. Cała operacja dolarowa,
wygląda jak jedna wielka inwestycja piramidowa,
za którą zwykle idzie się do więzienia. Jeśli jednak buduje się piramidy, jak w
Egipcie w imię racji stanu, uchodzi to Faraonom bezkarnie.
Głos wołającego
na puszczy.
W czasie ostatnich wyborów, jednym z
kandydatów był kongresman Dr.Ron Paul z
Tekasasu. On jedyny w czasie dyskusji w których także uczestniczył Donad Trump
i Hilary Clinton wypowiedział się przeciwko kontynuacji wojen, wypowiadając
słowa nieprzyzwoite, że wojen nie możemy kontynuować, bo jesteśmy bankrutami. Wszyscy
go za to go wyśmiali łącznie z liberalną jakoby prasą. U Trumpa zauważyłem, że
cała jego polityka jest oparta na dolarze i dolar jest wykładnią kto jest jego
przyjacielem a kto wrogiem. Nie jestem pewien czy Donald Trump rozumie pozorną
i ułudna wartość dolara, którego wartość realna malejez każdym zaciągniętym
długiem. Jedyna zaletą Trumpa jest to, że nie zaczął jeszcze następnej wojny.
Corona Wirus
podważa funkcję dolara olejowego
Dzisiaj z
powodu uziemienia większości linii lotniczych i ograniczenia ruchu automobilowego
zaistniał nadmiar ropy na rynku, której
cena spadła poniżej $20.- za baryłkę. Z obniżką cen ropy naftowej łączą się dochody
Arabii Saudyjskiej i także wyparowanie oparcia jakie stanowiła cena ropy dla amerykańskiego
dolara. Nawet nasze wojska rozrzucone w ponad stu bazach amerykańskich na całym
świecie nie wiele się może przydać, jeśli zachorują na Covid-19. Ostatnio, duma
naszej floty, lotniskowiec USS Theodore
Roosevelt został objęty kwarantanną z powodu szerzącej się na
jego pokładzie zarazy. Wszystkie pomieszczenia są poddawane antywirusowej dezynfekcji.
Na pocieszenie Admiralicja powiedziała, że u naszych wrogów, nie wymieniając
ich po imieniu, też się szerzy zaraza, wiec nie musimy wpadać w panikę.
Powrót do
rzeczy istotnych
W czasie drugiej wojny światowej, ja i moi rodzice
żyliśmy w Częstochowie pod okupacja niemiecką, której zamiarem było wykończyć nas
głodem. Mój ojciec, który przeżył rewolucję w Rosji i głód jaki tam wówczas panował,
wiedział, że trzeba mieć zapas żywności na zimę, aby przeżyć do wiosny. Dlatego
też jego pierwszym celem były trzy produkty zmagazynowane jesienią w piwnicy
naszego domu. Były to: beczka kiszonej kapusty, 5 metrów sześciennych węgla i 3
worki ziemniaków. Tak właśnie mój ojciec Franciszek Czekajewski opisał naszą sytuację w swoim dzienniku, pisanym w czasie wojny od 1
września.1939 do 1 września1945 (
www.czekajewski.com)
Dzisiaj stało
się podobnie, tylko inaczej jakby powiedział nasz myśliciel Lech Wałęsa. Dzisiaj
należy się zaopatrzyć w papier toaletowy, którego na rynku brak. Wróćmy jednak
do rzeczy podstawowej ukrywanej przed nami przez kolejne rządy przez lat prawie
pięćdziesiąt. Czyli o oparciu naszego dolara o cenę oleju i tego konsekwencje w
postaci wielu wojen w obronie tej sytuacji. Na skutek epidemii Convid-19 nagle się
okazało, że oleju na świecie mamy za dużo. Wynalazek Henryka Kissingera nagle
spalił na panewce, stracił na wartości. Straciła na wartości nasza polityka
zagraniczna demonizująca naszego największego wroga, Iran i jego Alajatoli,
natomiast broniąca naszego „demokratycznego “sprzymierzeńca, Księcia MBS w
Arabii Saudyjskiej. Na Bliskim Wschodzie zapanowała panika. Nagle oleju mamy za dużo. Spadła także opłacalność
eksploatacji złóż „łupkowych” ( fracking) w US. Staje się oczywistym, że dolar
wymaga innego oparcia niż olej. Ja proponuję inne rozwiązanie. Oprzyjmy wartość
dolara o wartość kukurydzy! Kukurydzy mamy pod dostatkiem. Można ją jeść na
surowo, albo piec z niej placki, można ja także zamieniać na alkohol napędowy
do samochodów i samogon do potrzymania naszego morale w okresie epidemii wirusowej.
Pasuje, jak
ulał do bieżącej sytuacji. Do promocji brakuje
nam jednak nowego Kissingera, bo stary Henryk się już zdewaluował. Henryk
Kissinger na swoja obronę, mógłby powiedzieć: „Krowa żarła dobrze, przez 50
lat, ale zdechła. Nie wińcie mnie. Winnym jest Wirus!. Krowa zdechła od Wirusa”
Jan Czekajewski